Bondo i okolice.
Z Bondo – jedziemy na plażę Luanda K'Otieno. Tam rozkładamy się nad jeziorem i niektórzy się opalają, a inni fotografują :-). Ja akurat robię to drugie i zaczynam od obserwacji czapli i ibisów:Czaple i ibisy nad jeziorem Victorii. Luanda K'Otieno. Kenia.
Potem trafia się wikłacz:Matatu nad brzegiem jeziora Victorii. Liunda Beach. Kenia.
Ponieważ łódka wracała z powrotem na wyspę (na mapie wyżej opisanej jako Koyamo), kilka osób z naszej grupy postanowiło tam popłynąć:„Nasi” na łódce płynącej na wyspę Koyamo. Liunda Beach. Kenia.
Ja zostałem na brzegu i postanowiłem tym razem skupić się na życiu rybackiego osiedla. Tak wyglądają suszone rybki, sprzedawane tu jako „chipsy”:Rybie „chipsy”. Liunda Beach. Kenia.
A to rybackie łodzie. Wszystkie kolorowe i podpisane na dziobie. Niektóre są dodatkowo przyozdobione lub mają wypisane na burcie jakieś motto:Łódki na brzegu jeziora Victorii. Liunda Beach. Kenia.
A tak wygląda jedna z takich łódek w akcji:Łódź rybaka na jeziorze Victorii. Liunda Beach. Kenia.
Po około dwóch godzinach reszta ekipy wróciła z wyspy Koyamo. Zapakowaliśmy się do naszego pojazdu, a Joe zawiózł nas do hotelu na kolację. Hmm. W Bondo mieliśmy wypoczywać, a tymczasem mieliśmy kolejny pracowity dzień. Zobaczymy co będzie jutro.