Odcinek Bondo – Eldoret.
Pogoda jak na załączonym zdjęciu:Widok z okna samochodu zaraz po wyjechaniu z Bondo. Kenia.
Trochę pada, mijamy kolejne osady i miejscowości, czasem trochę się przejaśnia i wtedy próbuję dokumentować podróż:Jak te kobiety to robią? Kenia.
Uprawa herbaty. Kenia.
Koło południa przejaśnia się, mijamy roboty drogowe, które tu w Kenii nie są rzadkością:Budowa drogii na trasie Bondo – Eldoret. Kenia.
Pogoda poprawiła się na tyle, ze mogę wrócić do mojego ostatnio ulubionego zajęcia pod hasłem „Kolorowa Kenia”:Kolorowa Kenia.
Dzisiaj nawet pojawił się nowy kolor :-):Kolorowa Kenia na fioletowo :-).
Około czternastej jesteśmy w Eldoret, gdzie zakwaterowaniem w hotelu rozpoczynamyPogoda nadal taka sobie, trochę kropi deszcz, ale mimo to wychodzimy pozwiedzać miasto. Mamy trochę szczęścia, bo akurat koło miejskiego ratusza jest jakaś uroczystość z udziałem przedstawicieli okolicznych plemion. Jako zabezpieczenie imprezy stoi tu elegancki wóz strażacki:
Wóz strażacki w Eldoret. Kenia.
Udaje nam się też porozmawiać z uczestnikami imprezy ubranymi w stroje regionalne:Masajka w stroju plemiennym. Eldoret. Kenia.
Ale niestety – tu nam szczęście przestaje sprzyjać. Zaczyna padać rzęsisty deszcz i wszyscy uciekają :-). My też chowamy się gdzieś pod dachem, ale deszcz nie przestaje padać :-(. Trudno, idziemy do hotelu wysuszyć siebie i sprzęt. Jutro zwiedzamy dolinę Kerio Valley, trzeba się przygotować.Komentarze: skomentuj tę stronę |